Secesyjny dworek z piecem chlebowym, lekko skrzeczącą podłogą i staroświeckimi komodami to marzenie niejednego. Aranżując nowoczesną kuchnię i bazując na takim właśnie, sielskim – anielskim klimacie bardzo łatwo można zostać posądzonym o zamiłowanie do kiczu. Cóż, ten ostatni jest w końcu sztuką szczęścia, ale nie o to chyba chodzi w aranżowaniu ni to wiejskiej, ni to secesyjnej, sielskiej – anielskiej kuchni. Oczywiście, najłatwiej będzie zaadoptować do współczesnych potrzeb meble z epoki. Możemy je znaleźć na pchlich targach, giełdach staroci lub… babcinym strychu. Jednak taki kosztowny zakup i późniejsze widmo drogiej renowacji mogą odstraszyć niejednego amatora wiejskiego stylu.

Dlatego, szafki i komody z epoki z powodzeniem można zastąpić stylizowanymi frontami. Są one najczęściej przeszklone, dosyć ubogie w formie i pomalowane jasną emalią – dopasowane odpowiednio do nowoczesnej zabudowy przyprawią o atak zazdrości niejednego z odwiedzających nasz dom lub mieszkanie znajomego. Dodatkowo, warto skorzystać z pomocy doświadczonego stolarza i postarzyć zakupione wcześniej meble. Efekt taki uzyskuje się poprzez ścieranie lakieru do żywego drewna i dzięki zastosowaniu środków odbarwiających strukturę mebla. Z taką zabudową będą świetnie współgrać staromodne tapety (na przykład w łączkę), zasłony i haftowane obrusy. Całości klimatu dopełnią urocze zastawy, żywe rośliny w kamiennych doniczkach i wyeksponowane na półce, własnoręcznie przyrządzone weki z przetworami.